Uratowałam ten stół przed śmietnikiem, ale znalazłam się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie :) Przy rozbiórce budynku obok, Panowie już prawie go załadowali na busa, ale zamiast tam to wnieśli mi go domu. Moim zadaniem natomiast było nadanie mu 'blasku'. Trochę się wystał u mnie, aż przyszła kolej na niego. Tak wyglądał :
Łatanie małych dziur :
Malowanie, białą farbą kredową - całość stołu, na zdjęciu poniżej jedna warstwa:
Malowanie nóg farbą do ścian, dwie warstwy wystarczyły :
Szuflady :
Szablon i malowanie blatu, te same kolory co na szufladzie:
Przecieranie :
Gałki Art Deco, wynalezione na aukcji, teraz muszę się zdecydować na dwie po jednej na szufladę, hmm. . .
Nasz nowy stół :
Munia się załapała na sesję :
Przed i po :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz