1. Pierwsze co, to zaczęłam od ich rozkręcenia i sprawdzenia, w jakim są dokładnie stanie zachowania. Wyglądało to fatalnie, ale i tak chciałam wszystko wymieniać- tzn. piankę, taśmę tapicerską oraz tkaninę obiciową.
2. Rama samego fotela była w stanie bardzo dobrym, wręcz idealnym :) Zostało ją tylko dokładnie oczyścić z resztek taśmy tapicerskiej i z zszywek. Później przyszła kolej na szlifowanie nóżek i podłokietników ( głównie ręcznie, ale czasami pomagałam sobie szlifierką ).
3. Kolej na malowanie na kolor biały. Tutaj również wybór padł na emalię do drewna i metalu firmy Dulux. Oczywiście dla lepszego efektu, pomalowałam dwie warstwy :
4. Po malowaniu czas na decoupage. Tą metodę wykorzystałam do ozdobienia podłokietników, nóżek i boków. Wybór padł na kurpiowski wzór. Jak dokładnie wykonać coś tą metodą znajdziecie np. na YouTube, polecam Inspirello . Autorka precyzyjnie wszystko pokazuje i objaśnia.
5. Etapem końcowym było pomalowanie dwóch a nawet trzech warstw bezbarwnym lakierem
6. Stelaż foteli, czyli mocowanie taśmy tapicerskiej. Taśmę montowałam w taki sam sposób jak była przymocowana wcześniej. Na zdjęciu niżej dokładnie wszystko widać.Pasy miały długość 50cm (plus zakładki z dwóch stron) a szerokość na 5cm. Koszt takich pasów to ok. 0,90zł/mb. Ja kupiłam 16mb i chyba mi zabrakło 20cm :( Paski mocowałam małymi gwoździkami ale przy ich naprężaniu potrzebowałam pomocy drugiej osoby. Bez męża nie dałabym sama rady ich tak porządnie naprężyć :)
7. Pianka tapicerska. Zakupiłam format 90x200x10 cm. Koszt ok 120zł :( nie mały !!Oczywiście nigdy wcześniej nie miałam z tym styczności i teraz wiem ze wystarczyła by mi taka pianka na szerokość 5cm, ale człowiek uczy się całe życie :) Na siedzisko użyłam grubość 10cm pianki, natomiast na oparcie już tylko 5cm. Wystarczył ostry nóż, żeby przeciąć gąbkę na pół, tylko wcześniej warto zaznaczyć jakimś markerem dokładnie granicę połowy grubości pianki z każdych czterech stron.
8. Tkaninę obiciową kupiłam w sklepie z odzieżą używaną. Dokładnie był to komplet granatowych zasłon. Zapłaciłam za nie ok.15zł. Warto kupować takie rzeczy, zwłaszcza jeżeli są dobre gatunkowo, fajne kolorystycznie i do tego tanie, bo z czasem możemy je do czegoś wykorzystać. Starą obiciówkę wykorzystałam do wzięcia dokładnego wykroju. Później zostało tylko wyciąć, zszyć i założyć na fotele, a od spodu przybić jakąś delikatną tkaniną.
Nowe fotele:
No i jak Wam się podoba ?
Świetnie Ci wyszedł ten fotel. Efekt końcowy super! Uwielbiam oglądać takie metamorfozy i sama chętnie bym taki fotel odnowiła. Tylko chętnego brak:) Fotela oczywiście. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna robota. Kolor obicia idealnie do niego pasuje. Jak Agnieszka powyżej, mogę napisać, że sama z przyjemnością wzięłabym się za odnowienie jakiegoś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wiola
Dziękuję bardzo :) Cieszę się, że metamorfoza Wam się podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWoW! Nieziemski efekt!
OdpowiedzUsuń